Czyli luźne rozważania na linii pracodawca-podwładny. Po wielu eksperckich artykułach, pomyślałem że tym razem będzie bardziej na luzie.
Na pomysł tego wpisu wpadłem przy okazji rozmowy z koleżanką która pracuje w korporacji. Tzw. „góra” postanowiła że jej dział ma wejść w społeczności internetowe i przydałoby się przeszkolić pracowników w tym kierunku. Zaczęliśmy sobie wtedy opowiadać historyjki jak to szef zadając pytanie z tematu w którym słabo się orientuje, oczekuje konkretnej odpowiedzi. Sami pewnie znacie takie sytuacje z opowiadań lub autopsji.
Prosty przykład. Prowadzicie kampanię AdWords. Przełożony wie tylko że ma to przełożyć się na sprzedaż. Jego wiedza w tym zakresie jest dość ograniczona. Wy, raportując mu zrealizowane zadanie, jesteście tego świadomi. Kampania wg statystyk była całkiem udana ale jakoś nie przełożyło się to na zwiększenie sprzedaży. I tu przychodzi pytanie – co właściwie mu powiedzieć? Tłumaczyć meandry narzędzia Google, bronić się, przekuć to w sukces? Kończy się to zazwyczaj tak, że produkujemy się przez godzinę by usłyszeć „dobrze, dobrze, ale czy to przyniosło efekt? Poproszę o dane”. Albo co gorsza, szef zaczyna pytać się o tysiąc rzeczy które najczęściej są mało istotne z punktu widzenia realizacji zadania. Sam wielokrotnie bywałem w takich sytuacjach i wiem jakie to potrafi być stresujące. A przecież nie powinno to tak wyglądać. Na pewno da się takie rozmowy rozsądnie prowadzić. Oto do jakich wniosków doszedłem.
- Przygotuj się. Od tego należy zacząć. Nieważne czy idziesz z jakimś pomysłem, czy z raportem dotyczącym swojej pracy. Porządny research to podstawa. Jeśli masz ciekawą propozycję przygotuj wszystko w jednej, niewielkiej pigułce. Nie możesz za długo się rozwodzić. Podaj konkretne dane, statystyki i przykłady wdrożeń. Nie lej wody. Jeśli masz zdać raport ze swojej pracy skup się na najważniejszych rzeczach.
- Nie bój się. Szef to też człowiek. Nie idziesz do skarbówki czy na stół operacyjny. Masz jakiś pomysł dotyczący swojego stanowiska czy rozwoju firmy? Podziel się nim. Kto wie, może zostanie on wdrożony a Ciebie docenią. Trapi Cię jakiś problem czy masz wątpliwości odnośnie tego nad czym pracujesz? Zapytaj. Dobry przełożony nie jest tylko i wyłącznie od rzucania gromów na maluczkich pracowników. Powinien wspierać swoich podwładnych. I pamiętaj, że do odważnych świat należy. Wiem, wiem oklepane, ale bardzo trafne.
- Rozmawiaj.Wbrew pozorom to jest chyba najtrudniejsze. Różni bywają szefowie, różnicy pracownicy, ale przyjęło się że istnieje taka niewidzialna granica między nimi, której nie należy przekraczać. Bardzo często ta granica przysparza najwięcej problemów komunikacyjnych. A tak być nie powinno. Jeśli są jakieś niejasności trzeba o nich mówić. Nikt nikomu nie czyta w myślach. Dlatego pytaj się i sam tłumacz jeśli czujesz że masz większą wiedzę niż Twój rozmówca. Ważne to jest szczególnie w sytuacjach gdy zdajesz sobie sprawę, że coś ma prawo nie wyjść a Twój przełożony nie wie dlaczego. Przykładowo zlecono Ci kampanię reklamową na Facebooku. Już na początku powinieneś wyjaśnić jakie są przewidywane statystyki (portal daje Ci takie informacje). Masz przygotować większy projekt? Przedstaw jego wstępny kosztorys, powiedz jakie są za i przeciw, wytłumacz wszelkie niejasności. Końcowy efekt, jakikolwiek by nie był, łatwiej będzie przyswoić.
- Słuchaj. To w końcu Twój szef. A tak poważnie. Osoba która zajmuje kierownicze stanowisko jest tam (zazwyczaj) dlatego że ma odpowiednie predyspozycje do tego. Nawet jeśli czasem się nie zgadzamy z jego zdaniem pamiętajmy, że to my możemy się mylić. A nawet jeśli mamy rację to owszem możecie ją spróbować wyłożyć, ale na spokojnie. Bez szczycenia się że jesteście lepsi. Sami pewnie też nie chcielibyście słuchać takich rzeczy.
Powyższe wskazówki tyczą się również tej drugiej strony biurka:)
A jak u Was wyglądają takie rozmowy?
Mariusz Korzeniecki
No tak najważniejsze to zebrać się na odwagę i porozmawiać w końcu jesteśmy ludźmi i inaczej nic nie załatwimy 😉
Widać, że nie rozmawiałeś nigdy z despotycznym, chamskim, krzykliwym i bezczelnym szefem. Te zasady sa w 100% sluszne,ale na poziomie lamera. Oczywiste oczywistosci. Fajny atr BTW>
Piotrek są ludzie i…ludzie:)Wiadomo, że nawet jeśli będziesz miał logiczne i rozsądne argumenty to z taką osobą jak piszesz w żadnym wypadku się nie dogadasz.
no muszę powiedzieć, że całkiem fajny, krótki i zwięzły poradniczek 🙂 ale też zgodzę się, że nie każdy szef jest potulny i normalnie zechce gadać, także jednym słowem trzeba dostosować swoje tony do naszego bosa 😀 pozdrawiam 😉
Story of my life 🙂 Ile razy ja byłem w takiej sytuacji 😀