Tak się składa, że jestem wielkim fanem kina. Właściwie poza amerykańskimi komediami dla nastolatków oraz horrorami (no boję się – nic na to nie poradzę) oglądam wszystko co mi wpadnie w oko. Mistrzem dla mnie jest Wes Andersson, ale z niecierpliwością czekam również na letnie blockbustery komiksowe czy ekranizacje książkowe. Lubię się po prostu dobrze bawić w kinie. Bardzo często przy okazji emisji takich filmów, wielkie marki wykorzystują ich popularność by wypromować swoje produkty. Rzecz jasna w porozumieniu z wytwórniami filmowymi. I kilka takich ciekawych akcji chciałbym Wam dziś pokazać.