Święta zbliżają się wielkimi krokami, co niektórzy biorą sobie kilka dni urlopu by przez 2 tygodnie móc jeść, nadrabiać zaległości filmowe i cieszyć się z przyjazdu bliskich zza granicy (tak, to jest mój plan). Jako, że jednak o świątecznych reklamach było w poprzednim wpisie na „Na luzie” dziś będzie inaczej.