Od jakiegoś czasu już, mamy w naszej ofercie usługę wsparcia technicznego i merytorycznego dla sklepów internetowych na silniku PrestaShop. W ramach umowy bierzemy dowolny e-sklep pod swoje skrzydła i zajmujemy się wszelkimi pracami przy nim. Zapewnimy ciągły support techniczny przy bieżących problemach, aktualizujemy moduły, silnik, dbamy o bezpieczeństwo oraz zapewniamy do dyspozycji zespół naszych grafików.
Taka opieka wiąże się oczywiście ze stałymi, miesięcznymi opłatami co nie każdemu odpowiada. Niektórzy mogą przecież potrzebować po prostu jednorazowej pomocy przy bieżących problemach. I tym rzecz jasna zajmujemy się również (choć na trochę innych zasadach).
Wspominam o tym nie tylko, dlatego żeby pochwalić się rozszerzeniem wachlarza naszych usług, ale również z powodu napływających pytań o wyceny przy tej drugiej opcji współpracy. I tego dotyczyć będzie poniższy artykuł.
„Proszę o wycenę i czas realizacji.”
Jak łatwo się domyślić właśnie to zdanie znajduje się na końcu każdej listy problemów i poprawek, które otrzymujemy w mailach czy podczas rozmów telefonicznych. Zdanie które sprawia nam niemały kłopot i muszę naprawdę się dość mocno tłumaczyć klientowi, że najczęściej nie da się tego zrobić ot tak, od razu. Dlaczego?
Wyobraź sobie, że jesteś mechanikiem samochodowym i przyjeżdża do Ciebie klient mówiący, że coś jest nie tak z jego autem:
„No coś jakby pod maską dziwnie pracuje, naprawi Pan to? No i ile mnie to będzie kosztowało?”
Jeśli nie jesteś motoryzacyjnym magikiem to bez zajrzenia pod maskę i sprawdzenia kilku rzeczy (czasem nawet wyjęcia pewnych części) raczej będzie Ci ciężko dać mu konkretną odpowiedź, prawda? Przecież źródeł problemu może być kilka a coś co w jednym aucie zajmuje zazwyczaj 15 min w innym może zająć nawet kilka godzin.
Identycznie jest w branży e-commerce.
Dlaczego ciężko podać wycenę od razu?
Najczęściej dopóki nie zajrzymy do silnika sklepu (tu potrzebny jest dostęp do panelu administracyjnego) i nie sprawdzimy co się dzieje kodzie, podanie choćby przybliżonego czasu pracy nad tym (a co za tym idzie i kwoty) będzie zwyczajnym wróżeniem z fusów. Z pozoru nawet proste sprawy typu uruchomienie płatności on-line czy podpięcie kuriera mogą spowodować lawinę nieprzewidzianych efektów. Nie wspominam już o bardziej zaawansowanych pracach przy integracjach z systemami zewnętrznymi. Bo sklep internetowy to bardzo złożony organizm, w którym jest mnóstwo zależności i np. dodanie jednego prostego modułu może spowodować problemy z pracą innych (to się zdarza).
Kluczowe jest tutaj nie tylko „wejście do środka” sklepu ale również dokładna analiza problemu. Niestety, mimo iż klient stara się dość dokładnie go opisać (a bywa z tym naprawdę różnie) to czasem okazuje się, że jego natura jest zupełnie inna niż zakładaliśmy. Nie wiemy też, co zastaniemy po wejściu do panelu, jakie dodatkowe moduły zostały tam zainstalowane albo czy były np. robione jakieś indywidualne modyfikacje programistyczne. To wszystko ma ogromne znaczenie przy podobnych wycenach.
„To na kiedy będzie ta wycena?”
Taka analiza musi potrwać. Wiąże się z tym zbadanie back-office sklepu, rozpracowanie problemu, szukanie jego źródła i na koniec rozwiązania. To często nawet kilka godzin pracy. A że nasi webmasterzy i programiści nie narzekają na brak zajęć wszystkie zlecenia lądują w kolejce. Tego niestety klienci często nie rozumieją. I kiedy piszę, że owszem będziemy mogli się przyjrzeć ich zapytaniu i wycenić to, ale np. dopiero za kilka dni to w odpowiedzi otrzymuję często wiadomości pełne zaskoczenia – „Ale jak to? Przecież to tylko 2-3 błahe sprawy do poprawy (…)”. Być może faktycznie są błahe, ale pamiętaj iż wchodzimy do czyjegoś środowiska i będziemy analizować czyjąś pracę. To nic, że na znanym nam silniku PrestaShop. Przecież (cytując znany, polski kawałek) – „Wszystko się może zdarzyć”. 🙂
Mariusz Korzeniecki
W sumie jak tak czytam co Pan napisał to zaczyna nabierać to sensu. Przyznam, że sądziłam iż jak ktoś jest specem w swojej dziedzinie to „zerka” tylko na problem i wie o co chodzi 🙂